Komentarze: 3
wreszcie udalo sie wyjechac, przez cale wakacje nigdzie nie byliśmy, aż teraz nadażyla sie okazja i pojechaliśmy do Swinoujścia, szkoda że to tylko dwa dni ale zawsze to lepsze niż nic i szkoda że tak daleko, ale w nocy to się jeszcze jakoś jedzie szkoda że mamy tak malo autrostad, jedynie na marnym kawalu za Szczecinem można bylo troche przydusic i przedmuchac te zasmolone gary :)) ale pogoda w sobote dopisala gorzej bylo w niedziele, a to juz pażdziernik wiec na dużo nie można bylo liczyć
........ jak wróciliśmy to nasz malec spal, a jak już sie obudzil to wyskolczyl na jego ślicznej buźce przepiękny usmiech, troche dal babci w kość, ale przytajmniej mogla sie nim nacieszyc do syta ....
raz dziennie lubie sobie zmucić coś slodkiego, a dzisiaj zamiast drugiego śniadania tato przywiózl po dużej drożdzówce ale naprawde byla ogromna tą to nawet by sie można podzielic ale nikt sie nie nasonąl wiec sie nie podzielilem :))) teraz to już pękam od tych slodyczy z bezclowego przywiozlo sie troche slodyczy i wódeczki, bedzie na najbliższe okoliczności :))